piątek, listopada 25, 2016

Jak robić zakupy świąteczne i nie zwariować? :)

Jak robić zakupy świąteczne i nie zwariować? :)
I oczywiście nie wyczyścić portfela do zera....



Już od listopada witryny sklepowe zapełniają się bombkami, choinkami, małymi mikołajkami, kubkami. Wszystko czerwone, błyszczące, przeurocze... jednym słowem ciężko się oprzeć. Szczególnie małym mikołajkom z dużym nosem bez oczu. A świeczki w kształcie reniferków? Również się przydadzą :)

Zakładam, że rok lub dwa temu każda z nas "popłynęła" i nakupiła gadżetów, o których już nie pamięta. Co zrobić by w tym roku kupować dekoracje z rozsądkiem i czerpać z tego radość? 

Oto kilka moich pomysłów:

1. Zorganizuj pudełko na wszystkie świąteczne przedmioty. Przejrzyj jakie rzeczy już posiadasz. Zakładam, że znajdziesz zapomniane aniołki czy reniferki na patyku. Zobacz jaki jest stan bombek i jakich brakuje. Sprawdź czy lampki działają czy nie potrzeba kupić nowych.

2. Jeżeli podczas przeglądu znajdziesz dekoracje, które już Ci się nie podobają pozbądź się ich. Nie wyrzucaj. Oddaj koleżance, której się spodobają. Dzięki temu zyskają nowe życie. A Ty więcej miejsca na nowe gadżety.

3. Przemyśl w jakiej kolorystyce będzie Twoja choinka. Takiej kolorystyki trzymaj się przy wyborze dekoracji w sklepie.

4. Wyznacz budżet na dekoracje. Np. "W tym roku przeznaczam 100zł na świąteczne dekoracje". Trzymaj się go, by nie kupić za wiele. 

5. Zrób coś sama. Z zebranych szyszek, starych bombek i świeczek, możesz własnoręcznie przygotować świąteczny stroik. Internet pęka w szwach od inspiracji.

6. Śledź świąteczne okazje w sklepach. Polecam tutaj obserwacje gazetek sklepów typu Pepco, Netto, Lidl, KiK itp. Aplikacja nazywa się Blix. Można ją pobrać w sklepie google play. Oczywiście za darmo. 
W tym roku udało mi się dopaść szary obrus w gwiazdki i poszewkę w tym samym stylu. 





Więcej świątecznych zdjęć pojawi się w następnych postach :) Powiem szczerze, że tym razem pogoda mi dopisała i zdjęcia się udały. Niektóre nie wymagały nawet obróbki. 
Szkoda tylko, że pasji fotografowania nie można oddać się w momencie kiedy całe dnie spędza się w pracy :( Ostatnio sporo chorowałam i byłam "uziemiona w domu", dzięki temu poczułam ogromną radość, kiedy o godzinie 10:00 mogłam wykonać te właśnie zdjęcia przy pięknym już prawie zimowym świetle. 

Moje drogie, a czy Wy też co roku przynosicie ze sklepu jakieś nowe świąteczne dekoracje?:)





wtorek, listopada 08, 2016

Edmund II - Pan Żaba

Edmund II - Pan Żaba
Tak jak obiecałam wracam z postem o Młodszym Bracie Edmunda. Edmund to żaba w stylu Tildy. Pierwszego Edmunda możecie obejrzeć tutaj => EDMUND - ŻABA
Zauważcie też, że logo NIAF NIAF zostało delikatnie odświeżone. Jak Wam się podoba? :)

Czas na zdjęcia:







Pozdrawiam was listopadowo! Zaglądajcie na bloga, może już niedługo wrócę z jakimś tematem świątecznym :)

czwartek, listopada 03, 2016

Sympatycznie by było gdyby kobieta miała też PASJĘ...

Sympatycznie by było gdyby kobieta miała też PASJĘ...
Dzisiaj króciutko o trudach kobiecości.
Podczas jednego z nielicznych damskich spotkań rozmawiałyśmy z koleżankami o codziennych trudach dzisiejszej kobiety. Przede wszystkim o tym, jak wiele się od nas wymaga. Normalne jest, że kobieta studiuje, uczy się, potem pracuje. Jeszcze bardziej normalne, że zajmuje się dziećmi, sprząta, kucharzy, zaopatruje dom w różne niezbędne przedmioty. Jest lekarzem, organizatorem, zarządcą, psychologiem, kierowcą i takie tam...

Sympatycznie by było gdyby kobieta miała też PASJĘ...

I w tym momencie posypała się lawina pytań do mojej skromnej osoby.

„Jak Ty znajdujesz czas na szycie? Pracujesz w dwóch miejscach. Dużo czasu spędzasz w komunikacji miejskiej... I jeszcze gotujesz!?.... Kiedyś rysowałam. Ale musiałam to wszystko rzucić, bo nie jestem w stanie nad tym wszystkim zapanować”

To wypowiedź znajomej pracującej pełnoetatowo. Powiem szczerze, że zrobiło mi się przykro. Bo wiele moich koleżanek i znajomych zrezygnowało ze swoich pasji na rzecz pracy i rodziny.

A ja? Jak to jest u mnie i jakim cudem NIAF NIAF jeszcze funkcjonuje?

Moje drogie... Już wiele razy wahałam się aby skończyć z szyciem, blogiem, sklepem internetowym, kontaktami. Po prostu nie miałam na to siły.
Spędzam ok. 3h dziennie na dojazdach do pracy. W połowie dnia przemieszczam się, czasami stresując się bardzo czy zdążę w wyznaczone miejsce. We wszystkim niezbędny jest mi samochód. Czasami zdarza się, że jedną ręką gotuje, drugą piorę, trzecią... Aaa nie mam trzeciej J
Mąż pracuje dużo. Więc naturalne jest, że wiele obowiązków przejęłam ja i tutaj wspominam mój kochany PAN SAMOCHODZIK. Pomaga mi w zakupach. Pomaga mi pojechać tam gdzie ciężko dojechać komunikacją. Nie czekam na męża. Po prostu jadę.

A kiedy szyje? Kiedy przygotowuje materiał na bloga? Kiedy zamawiam materiały? A kiedy znajduje czas na zdjęcia?

Wszystko to trwa bardzo długo. Jednego dnia wykrajam królika, drugiego zszywam. Zdarza się, że dopiero za tydzień powstaje nos. A czasami za dwa tygodnie ubranko.
To nie jest tak, że muszę uszyć od razu. Obecnie praktykuje szycie tylko wtedy kiedy mam na to ochotę. I siłę. Bo HOBBY ma nam dać radość, a nie generować wściekłość czy wzmagać zmęczenie.


Już niedługo na blogu pojawi się młodszy brat Edmunda. No właśnie... Pamiętacie Edmunda? 
Tutaj przypomnienie EDMUND - PAN ŻABA