Na waszych blogach czuć już świąteczną atmosferę, widać choinki, pierniczki, prezenty. Moja choinka już ubrana. Ale nie pokaże wam zdjęcia, bo już samo patrzenie na nią bardzo mnie drażni. W prezencie dostałam przedświątecznego wirusa, cudem skończyłam projekty zamówione na święta.
Jednym z nich był "królik w stylu punk". Początkowo bałam się, że nie podołam... ale udało się! Razem z pomysłodawcą zdążyliśmy z projektem przed wyjazdem przyszłej właścicielki królika. Tak bardzo cieszę się, bo dostałam informację, że wywołał zachwyt :)
Oto królik punkowiec :)
no i kocio Aleksanderek, którego dawno nie było na blogu :)
Projekt Żaba - żabka już trafiła pod choinkę do pewnej sympatycznej mojej imienniczki Ani :)
Pierniczki zrobiłam. Co prawda na dwie tury, bo wirus doprowadził mnie do stanu takiego, że ciasta nie miałam siły zagnieść. Ale jak już urosły, humor mi się poprawił. Wreszcie po kilku latach poszukiwań trafiłam na przepis spełniający moje oczekiwania :) A przepis dostałam od koleżanki, która wypiekała takie pierniczki jako podziękowania dla gości weselnych. Dziękuję! :)