Bardzo żałuję, że tak późno odkryłam dresówkę! Zabawki uszyte z tego materiału są przyjemne w dotyku jak i bardzo plastyczne.
Obawiam się, że to może być jeden z ostatnich postów na blogu. NIAF NIAF może pozostać sympatycznym wspomnieniem. We wrześniu na świat przyjdzie nasza mała córeczka co za tym idzie czasu może zabraknąć. Szczególnie na kosmetyczne zabiegi związane z blogiem :)
Zobaczymy jak potoczy się nasze życie. Póki co jesteśmy pozytywnie nastawieni, a ja oddalam od siebie myśl, że kiedyś spotka mnie zło w postaci pracy w godzinach 9-18. Zło. A wiecie dlaczego? Bo doliczając do tego dojazdy, efekt byłby marny. Moje dziecko praktycznie by mnie nie znało.
Ku pamięci powstała też książka NIAF NIAF, blog zniknie. Książka zostanie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl15a1RAJgHvUzURh7KeTeYHaheHvIxTu_Dw3TEMDXYayCBWC_JLAB2Z1oUlJT7Y144DL7kpA4afEFLJ-0SNn2DP6Xz9EnPV07ThDPfcvxpW38Koa7rH59zrj0OIKuXbAi_ryTQudHa6yD/s1600/4-pc-q9300-8425.jpg)
PS. Obecnie pracuje nad pewnym tajnym projektem. Zdradzę, że zbieram różne "myśli" i "obserwuję" oraz "doświadczam" i "słucham". Usilnie próbuje tworzyć pomocniczne artykuły dla kobiet ciężarnych oraz prowadzących szkoły rodzenia. Takie bez brokaciku i bez fajerwerków. O obawach, o walce o opiekę zdrowotną, dziwnych reakcjach otoczenia oraz rzeczywistości i dołujących kosztach wyprawki. Zapewniam, że nie chodzi o przemyślenia typu "jestem w ciąży, trzymam się za brzuch i mi się należy, bo mnie wszystko boli i ciągnie" :D
Dlatego jeżeli uda mi się sporządzić coś sensownego, postaram się choć fragmencik umieścić na blogu. Chcecie?:)
Cześć Aniu, trzymam kciuki, bądź dzielna:) Czas się pewnie skurczy ale na pewno uda Ci się znaleźć choć chwilę dla siebie (5 minut...hehe). Mnie też przeraża myśl, że trzeba będzie wrócić do pracy i jeszcze dojeżdżać (taki urok mieszkania w naszych rejonach). Bardzo dobry pomysł na "spisanie" tego co robiłaś. Gdzieś kiedyś czytałam o programie, który pomaga wybrać posty ze strony, teksty i fotografie i przygotować je w formie książki...niestety nie zdążyłam tego zrobić, bardzo żałuję...choć może kiedyś się sama zbiorę i przejrzę bo też nie chciałabym utracić wspomnień, które tu spisywałam. Wszystkiego dobrego...i czekamy na malutką:)))
OdpowiedzUsuńHej Kochana :)) Ciesze sie z Twojego Szczescia ,ktore juz za chwilke z Wami bedzie :)) Kroliczki sa Cuuudne :)) Ja kupilam materialy na kominy i czapki dla dzieci i szczerze nie wiem czy dobrze zrobilam ,bo z dresowka to ja jeszcze sie nie zapoznalam tak za bardzo :) Co do bloga czas na pewno bedziesz potrzebowala , przyzwyczaic sie do nowego rytmu zycia . Ja to rozumiem, na prawde :)) Ale i przyjdzie wkoncu taki czas ,ze bedziesz miala swoje 5 minut dla siebie :) Mam nadzieje,ze wtedy jednak czasem choc na troszke wrocisz tu :)) Nie rezygnuj od tak , czas pokaze :)) Co do Twoich przemyslen o ciazy,to poczytam z checia :)) Pozdrawiam Cie cieplutko :))) Trzymaj sie tam dzielnie !!! :)) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te króliczki, kiedyś też je szyłam. Twoje są śliczne:)
OdpowiedzUsuń